Posty

W kilku słowach...

Obraz
Witam! Nazywam się Ania i od wielu lat jestem wielką fanką Studia Ghibli - japońskiej wytwórni pełnometrażowych filmów anime.  Jest ono znane z takich tytułów jak: ''Księżniczka Mononoke", "Ruchomy Zamek Hauru", czy "Mój Sąsiad Totoro". Ale choć ich flagowym produktem jest właśnie Totoro, to najbardziej rozpoznawalnym filmem wydaje się być ''Spirited Away - W krainie Bogów'', które doczekało się nawet polskiego dubbingu. Z Leszkiem Zduniem i Joanną Jabłczyńską w rolach głównych. Choć ja oczywiście preferuję wersję oryginalną - japońską i do tego napisy. Bo tak ten film poznałam i pokochałam.  Otworzyłam tego bloga gdyż przyszedł mi kiedyś do głowy pomysł na opowiadanie inspirowane historią z tegoż filmu. A właściwie stworzenie jej jeszcze raz, tylko w realiach polskich i nieco mniej niewinnych . Jestem ciekawa jakby to się sprawdziło. I od razu z góry przepraszam, ale dawno już nie bawiłam się w blogowanie i jeszcze nie wszystko tuta

Rozdział 2. Trudna rozmowa

Obraz
To popołudnie dłużyło się niemiłosiernie. Matka krzątała się w kuchni, jak zwykle pichcąc jakiś obiad. Próbowała nawet namówić Sandrę by ta jej pomogła, oczywiście bez rezultatu. Ale to nie znaczy że sama była spokojna i w dobrym humorze. Zdawała sobie sprawę że ma już prawie dorosłą córkę i ukrywanie przed nią tak ważnej sprawy jak przeprowadzka nie było wcale dobrym pomysłem. I jeszcze ta cała sytuacja z ogłoszeniem... Ale razem z mężem na prawdę mieli ku temu poważne powody. Teraz jednak przez to wszystko czekała ich szczególnie ciężka rozmowa. -Kochanie wracaj proszę szybko do domu. Ona już wie! Trzeba z nią wreszcie porozmawiać...- Taką wiadomość wysłała zapracowanemu mężowi, po czym wróciła do swoich czynności. Tymczasem Sandra wierciła się niespokojnie na łóżku, zastanawiając co ma w ogóle odpisać Aurelii. Ta też już zdążyła dać jej znać że czeka na jakieś informacje. Musiała przeczuwać że coś jest na rzeczy... -Sandrine obudź się obiad na stole...- Tak pieszczotl

Rozdział 1. Gdzieś w Trójmieście...

Obraz
Uwaga! Przed rozpoczęciem czytania zapraszam do Wstępu ! ----------------------------------------------------------------------------------------- Było piękne letnie przedpołudnie. Sandra obudzona przez ostre promienie słońca, lekką morską bryzę i ten całkiem przez nią lubiany, ale o poranku okrutnie nieznośny skrzek mew, zastanawiała się jakim cudem okno w jej pokoju w ogóle zostało otwarte. Rano woli przecież kiedy panuje ciemność i cisza. Szybko jednak będąc jeszcze półprzytomną zdała sobie sprawę że to pewnie jej mama wychodząc do pracy otworzyła je w konkretnym celu. Wie że na wakacjach dziewczyna bardzo się rozleniwia i na pewno nic nie obudzi jej lepiej niż właśnie owe wspomniane ''morskie radości''. Chwilę później doszedł jeszcze potwierdzający dźwięk telefonu... -Tak już wstałam mamo... Tak pójdę po chleb... i tuzin jajek... i wyrzucę śmieci. Dobrze... Tak... Już ścielę! Papa!- odpowiadała żeby tylko matka dała jej spokój, a gdy tak się stało natych

Wstęp

Obraz
Wszystko to zaczęło się nie w aucie, jak to miało miejsce w oryginale, ale w mieszkaniu z wielkiej płyty. W jednym z wielu innych, a jednocześnie jedynym tak wyjątkowym polskim post PRLowskim osiedlu, gdzieś na Gdańskim Przymorzu. To tu właśnie w jednym ze słynnych "Falowców" od urodzenia wychowuje się 17 letnia już Sandra Słowik. Mieszkanie należało do jej babci która mieszkała z nią przez 12 lat jej życia. Potem kobieta przeszła na emeryturę i postanowiła spełnić wreszcie swoje największe życiowe marzenie, jakim było otworzenie wraz z przyjaciółką własnego ośrodka wypoczynkowego gdzieś na Helu. Stało się to możliwie, gdyż panie planowały to już od dawna. Uzbierały odpowiednie fundusze, wystarały się o dotacje z Unii... A poza tym babcia Zośka to wyjątkowo energiczna i tryskająca zdrowiem 60-latka, która jak sobie coś postanowi to musi to mieć! No cóż, ale nie o niej ta historia. Ważne że kiedy się wyprowadziła mieszkanie pozostało na wyłączny użytek Sandry i jej rodzic